teen vogue photoshoot

teen vogue photoshoot

poniedziałek, 14 maja 2012

Antyfani rosną w siłę w niepokojącym tempie...

Witam Was, directionerska rodzino. I nie tylko, bo wiem że też kilka osób spoza "1D Family" czytuje mojego bloga. Długo mnie nie było, bo nie miałem czasu, o czym uprzedzałem na samym początku. Ale tyle czasu wystarczyło, żeby moi kochani antyfani i "hejterzy" znowu się obudzili. Jakże mi z tego powodu miło, czekałem na Was! Dobrze. Teraz... Jeśli ktoś nie jest na bieżąco, niech przeczyta kilka komentarzy od dziewczyny podpisującej się nickiem z Twittera pod poprzednim wpisem. Potem zapraszam do dalszego ciągu mojej wypowiedzi.

Otóż, kochana koleżanko. Odpisałem Ci już co sądzę o tym, co powiedziałaś. Moim skromnym zdaniem próbujesz szukać dziury w całym, ale nie do końca Ci to wyszło. Niestety. Napisałaś, że masz piętnaście lat. Wybacz, ale mój dziesięcioletni brat myśli dużo bardziej logicznie niż Ty. I teraz, tak jak sama napisałaś - wyrażę swoje zdanie na temat Twoich komentarzy. Chociaż potem stwierdziłaś, że nie mogę komentować. A potem znowu że mogę. Skomplikowane. Mimo wszystko...

Pierwszy komentarz, może nie od Ciebie, ale bardzo inteligentny:
"chuj jebany"
Nie do końca wiem, co to ma oznaczać. Ktoś chyba się tak podpisał, bo jakoś nie odbieram tego osobiście.

Dalej piszesz tak:
"przeczytałam to coś co Ty skomentowałeś. Wiesz, jak je czytam też znajduję masę błędów, bezsensownych zdań i innych rzeczy, ale czytam je bo dzięki nim mam uśmiech na twarzy. przeczytałeś chociaż raz jakiekolwiek opowiadanie o 1D?, jesteś wgl. ich fanem? czy kim?"
Dobrze. "To coś" to imagin. Skoro je czytujesz i znajdujesz masę błędów, ale mimo wszystko Ci się podobają i wywołują uśmiech na Twojej twarzy... To niestety, masz kiepskie poczucie humoru. Czy czytałem kiedykolwiek jakieś opowiadanie? Och, oczywiście że nigdy nie przeczytałem! Do diabła, przeczytałem ich setki i sam napisałem kilka. Jeszcze jakieś pytania? Nie? Tak myślałem. Czy jestem ich fanem? Idiotyczne pytanie.

Idźmy dalej...
"bo wszyscy Cię tutaj podziwiają, a ja po prostu powinnam napisać, że jesteś żałosny !"
Wydaje mi się że nie wszyscy, bo Ty najwyraźniej nie. Skoro powinnaś napisać, że jestem żałosny, to to napisz. A nie mów, że powinnaś.

And the next one...
"bo to właśnie robisz WYŚMIEWASZ SIĘ, może inni Cię za to podziwiają, ale ja nie ! nie wiesz ile czasu zajmuje napisanie, takiego czegoś co Ty możesz zmieszać z błotem, bo Ci się nie podoba tekst np. „Z: Słuchaj wiem to dziwne ,ale zakochałem się w tobie."
Tak, wyśmiewam idiotyzmy, które tworzą ludzie. A jako człowiek, mam do tego prawo. A to, że Ty mnie nie podziwiasz... Nikt Ciebie do tego nie zmusza, kochanie. Nie wiem ile czasu zajmuje napisanie takiego opowiadania? Cóż. Imaginy przeważnie nie miewają więcej niż jedną stronę formatu A4. Daję sobie pół godziny. 37 stron opowiadania napisałem w dwa dni. Jeszcze coś?


Ten fragment podoba mi się najbardziej:
"nie wiesz ile czasu zajmuje napisanie, takiego czegoś co Ty możesz zmieszać z błotem, bo Ci się nie podoba tekst np. „Z: Słuchaj wiem to dziwne ,ale zakochałem się w tobie. Możesz mi nie wierzyć ale to prawda. Masz piękne oczy i na dodatek ta bransoletka. Jesteś cudowna. - powiedział i pocałował cię” nie rozumiesz co Ona tu napisała, bo nie umiesz czytać między wierszami. wiesz, że istnieje taka miłość, nie bo niby skąd ! i nawet Ci powiem, że sama taką przeżyłam i czasami niewiele do niej potrzeba."
Napisała coś pomiędzy wierszami? Niby co?! Jak dla mnie to płytkie i kiczowate. W stu procentach nierealne. Skoro przeżyłaś taką miłość, to... nie, jednak Ci nie zazdroszczę. A skąd wiesz, że ja nie wiem że istnieje coś takiego? Siedzisz w mojej szafie i mnie obserwujesz? Nie sądzę.

I następny smakowity kąsek:
"Innym się to podoba, a innym nie. ale jeżeli Ci się nie podoba, napisz po prostu 'Nie podoba mi się' a jak nie to spróbuj napisać lepszy od tego co jest wyżej.
tak na konie, bo się rozpisałam, a byłabym w stanie napisać jeszcze więcej. jeżeli już zaczniesz komentować czyjeś 'wypociny' przeczytaj je ze trzy razy znajdują tym samy to co chciała przekazać autorka."
Jeśli napisałbym "nie podoba mi się" zaraz ktoś zażądałby uzasadnienia. A wydaje mi się że moje komentarze są uzasadnieniem. Co chciała przekazać autorka? Na miły Bóg, w tych szmirach nie ma żadnego przekazu podprogowego! To wszystko jest napisane jak krowie na zakręcie. Myślę że nawet Platon by się niczego tam nie doszukał.

"PS1 nie lubię pisać z dużej litery każdego zdania więc pisałam z małej, ale nie zawsze ( chciałam dodać żebyś się nie czepiał, że z małej po kropce )"
Nic mnie nie obchodzi, że nie lubisz. Ale takie są zasady. Ja np. nie lubię mieć kaca. A normalne jest, że się go miewa. Tyle w temacie.

Lecimy dalej...
"Jezu, ale macie problemy, no nie? Jesteście żałośni !"
O, już po raz kolejny ktoś jest żałosny w Twoim mniemaniu. Twierdzisz, że ja jestem "hejterem". A co Ty robisz? No właśnie.

Kolejna koleżaneczka, tym razem jakaś Inka. Kawa zbożowa?!
"Ty też wcale nie jesteś taki doskonały."
A kiedy ja tak powiedziałem? Pokaż mi fragment tekstu, w którym napisałem że jestem idealny. Powodzenia.

Dalej mamy to:
"Mówisz, że wszyscy mają prawo moeć swoje zdanie. Mówisz, że jeśli ktoś publikuje coś w internecie, to musi przygotować się na krytykę. Więc do jasnej Anielki, dlaczego sam nie przestrzegasz swoich, podkreślam SWOICH zasad, co? Ty krytykujesz innych, w bardzo nieprzyjamny i wulgarny sposób. W sposób, który na prawdę może urazić osoby, które po mimo wszystko starają się pisząc to, co Ty mieszasz z błotem. Jeśli ktoś skrytykuje Ciebie, wypomni Ci jakiś błąd lub stanowczo powie "Nie, nie masz racji", to zaraz Twoje wierne pieski (czyt. dwunasto-piętnastoletnie fanki) hejtują tą osobę."

Jak to jest "moeć" swoje zdanie?
Jak ktoś mądrze napisał, przyjmuję krytykę i nie każę nikomu wypier***ać. Krytykuję w wulgarny sposób? Och, tak. Naprawdę, sypię łaciną podwórkową jak pług solą. Słowo "nieprzyjamny" skojarzyło mi się z jamnikiem. I skoro to moje - jak to stwierdziłaś, wierne pieski hejtują kogokolwiek, to dlaczego przychodzisz z tym do mnie? Ogarnij. Zresztą, cieszę się że są ludzie którzy utożsamiają się z moim punktem widzenia.

"nie sądzę, byś był prawdziwym Directionerem, ponieważ strona One Direction Polska, na której też się udzielasz, powinna łączyć ludzi. My Directionerzy, jesteśmy jedną, wielką, kochającą się rodziną, która dąrzy do tego samego."
Owszem. MY directionerzy jesteśmy jedną rodziną. I tak, właśnie zasugerowałem że nie jesteś directionerką.





"Był pewien okres, w którym pojawiło się wiele bestów czy kwejków z Tobą - co jak dla mnie było totalną głupotą."
Tu się z Tobą zgadzam, mi się też to nie podobało. Jeden plus dla Ciebie. Na pierdyliard minusów. Bilans i tak ujemny.

"Ta tzw. "sława" uderzyła Ci do głowy i zacząłeś uwarzać się za lepszego od nas wszystkich, nie jesteś lepszy - przykro mi, że niszczę Twoje marzenia."
O, tamta siedziała w mojej szafie. Ta siedzi w mojej głowie, bo wie jakie są moje marzenia. Ale przepraszam Cie bardzo, niestety, rozczaruję Cie. To nie jest moje marzenie. I naucz się pisać poprawnie.



Jeszcze jedna sprawa. Internet huczy od pogłosek o samobójstwach fanek One Direction. Jeśli to prawda, jest mi bardzo przykro, bo niestety miałem osobiście styczność z samobójstwami bliskich i wiem, co to za koszmar. Jeśli "hejterzy" przyczynili się do tego - to tylko potwierdza moje zdanie, że to skończeni idioci którzy mózgi dostali z drugiej ręki. Nienawiść jest wśród nas, niestety. Nic z tym nie zrobimy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie nienawidził. To jak zaraza, plaga. Nie będę tutaj "zapalał" żadnych świeczek ani nie pójdę modlić się do Kościoła. Natomiast myślami staram się być z rodzinami tych dziewczyn, bo w końcu były kimś, kto miał ze mną i z nami wszystkimi dużo wspólnego. Zjednoczył nas jeden zespół który przyczynił się do ich śmierci. Najwyższe poświęcenie. Oddać życie za coś, co się kocha. W tym wypadku za One Direction. Chylę czoła przed tymi dziewczynami.


Dobranoc.





14 komentarzy:

  1. Jak słyszę, że kolejne Directionerki umierają to chce mi się płakać... Dlaczego ludzie są tacy okrutni? Nigdy się z tym nie pogodzę... ;((

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozwolisz, że nie skomentuję wypowiedzi Kiki i Inki . Co do samobójstw Directionerek, to smutne, że inni mają taki wpływ na ludzką psychikę. Hejtują, bo nie tolerują czyjejś odmienności. Cały czas słyszę "Bądź sobą, ale słuchaj rapu czy rocka" "Słuchaj EWR, bądź sobą" i takie tam. Czy to nie jest dziwne? Moja koleżanka powiedziała, że te dziewczyny, które odebrały sobie życie były głupie. Skąd ona może to wiedzieć? Ja też byłam poniżana, nie tylko z powodu bycia fanką One Direction. Właśnie TA koleżanka mieszała mnie z błotem, a teraz udaje przyjaciółkę. Mnie to osobiście śmieszy, niech się pocieszy naszą "przyjaźnią". Rozumiem, nie powinno się dokonywać samobójstw, ale nie każdy ma silną psychikę. Ludzie potrafią ją doszczętnie zszargać . Jaki jest sens wstawania rano, by usłyszeć od wszystkich wyzwiska czy inne takie. Ja sama miałam myśli samobójcze, ale stwierdziłam, że byłabym tchórzem, gdybym tak po prostu się powiesiła czy coś tam innego, ale ja to ja, inni myślą inaczej. Jest mi smutno z tego powodu, ale te dziewczyny nie są niczemu winne. Ci, co je gnębili, powinni się za siebie wstydzić. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Skromna Osoba zgadzam sie z tobą ...
      Te dziewczyny nie miały z kim o tym porozmawiac , bo wszyscy je wysmiwali i poprostu stwirdziły ,że nie ma snsu żyć w takim świecie..

      Usuń
  3. O! Jakże mi miło, że umieściłeś tu mój komentarz. Będę sławna wśród Twoich wiernych fanek! Inka.. tak tak, kawa zbożowa inteligencie. Coś Ci się nie podoba czy coś? Gdybyś pomyślał, wiedział byś że to skrót od imienia. Skoro jesteś tak mądry, to powinieneś zorientować się od jakiego, kochanie. Zasugerowałeś że nie jestem Directionerką? Pozdrowienia kochaniutki! Teraz to Ty wszedłeś do mojej szafy czy głowy, tak? Musisz mnie tego koniecznie nauczyć, przydatna umiejętność! ♥ Tak poza tym, znów nie potrafiłeś przyjąć krytyki, szkoda. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ no oczywiście. Czy ja mam Ci to wszystko wypalić żelazem na czole, żebyś zrozumiała co się do Ciebie mówi? Co, myślałaś że napiszę "Och tak, masz rację, przepraszam"? O nie, skarbie, pomyliłaś adresy. Oko za oko, ząb za ząb, chamstwo za chamstwo. Nic mnie nie interesuje to, jak masz na imię. Możesz nazywać się nawet Woda Sodowa, i tak mam to gdzieś. I tak, zasugerowałem że nie jesteś directionerką. Nie napisałem wyraźnie? Ojej, przepraszam dziecinko. NIE JESTEŚ DIRECTIONERKĄ. Wystarczająco wyraźnie, czy mam wysłać to pocztą?

      Usuń
    2. chamstwo za chamstwo? oj po Tobie Maćku się tego nie spodziewałam. Taki ideał, przykład dla wszystkich. Ohhh! Hahahah. A no i skąd wiesz czy jestem Directionerką czy nie kochaniutki? Tylko ja i ludzie którzy mnie znają mogą wiedzieć cokolwiek na ten temat. Przykro mi. :) Jak ktoś Tobie zwróci uwagę, to zaraz że siedzi w twojej szafie - w sumie interesujące, no ale okej - albo w głowie.. A Ty to taki wszechwiedzący tak? Koleżanka pod spodem, napisała że czasem trzeba przyjąć krytykę, a potem tak Cię zasłodziła że hoho, dziwne dlaczego jej nie hejtujesz.. hmmm. Tak btw. NIC mnie nie wiesz, więc z łaski swojej zamknij ten swój piękny pyszczek. :)

      Usuń
    3. Nic o mnie nie wiem* - oops, żeby się mnie pan Maciuś nie czepił, to sama się poprawiam :*

      Usuń
    4. wiesz, jak już kochana hahahhaha
      się popisała ;)

      Usuń
  4. W pewien sposób imponuje mi to jak komentujesz negatywne opinie na Swój temat, ale czasami trzeba przyjąć krytykę. Niestety Ty, odbierasz ją zawsze jako atak na Twoją osobę. Podziwiam Cię i wręcz kocham twoje opowiadania, ale nie tędy droga. I nie mówię, że nie popieram twojego zdania, bo naprawdę myślę podobnie, ale ...Uważam, że Directionerki które piszą te złe i krytyczne komentarze chcą Ci uświadomić, że postępujesz trochę egoistycznie. Próbujesz być twardym autorytetem (tak, autorytetem ), który nie boi się krytyki i jest na nią przygotowany, ale tak naprawdę za każdy razem komentujesz ich opinie pokazując swoją słabość. Możliwe, że zaraz padnę ofiarą złych opinii na temat tego co tu napisałam. Uszanuję to, ale chciałabym Maćku, żebyś zwrócił na to uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie padniesz, bo napisałaś logicznie i mądrze ;) Taką krytykę przyjmuję. I o to mi chodzi! Takie coś jest dla mnie wartościowe. A nie to, co te - za przeproszeniem, dzieci wypisują. Wielki plus dla Ciebie ;)

      Usuń
    2. Miło mi i dziękuję ; D

      Usuń
  5. ' Zjednoczył nas jeden zespół który przyczynił się do ich śmierci. Najwyższe poświęcenie. Oddać życie za coś, co się kocha. W tym wypadku za One Direction. Chylę czoła przed tymi dziewczynami.' Pięknie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  6. No ludzie ! Uczymy się na własnych błędach i nie powinniśmy narzekać, tylko skorzystać z opinii innych i spróbować napisać coś pod tym kątem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka razy przeczytałam komentarze i to co napisałeś i przez pewien czas zastanawiałam się czy w ogóle wypowiadać się na ten temat, jednak chyba po to jest opcja komentowania. Jeśli się mylę, to proszę mnie upomnieć.
    Od pewnego czasu należę do rodziny 1D i czuję się z tym dobrze. Sama piszę opowiadanie o naszych idolach, może nie jest ono najwyższych lotów jednak - przepraszam, jeżeli kogoś tym urażę - ma więcej klasy i sensu niż wcześniej omówiony imagine. Tak, słodzę sobie, przepraszam już możecie mnie zhejtować, objechać od góry do dołu i powiedzieć, że jestem zadufaną w sobie egoistką, która nie docenia innych. Jednak szczerze? Nie przejmę się tym... Albo nie! Przejmę się, ponieważ to aż dziwne, że ktoś wie więcej ode mnie i to na mój temat?! O nie! Coś mi nie pasuje, a może ktoś śni tak namiętnie o niepozornej Oli? Oo. Zaczynam się bać... Jednak nie w tym sęk. Co ja chcę powiedzieć. Maćku, podziwiam Cię, że wyrażasz się tak otwarcie na temat 1D, że w przeciwieństwie do niektórych osób nie kryjesz się z tym, że jesteś fanem chłopaków i wielkie pokłony w twoją stronę, jednak czy to ty decydujesz kto może być directioners? Czy to ty nadajesz ten tytuł? Przyjmujesz do rodziny? Nie, Maćku. Chociaż kiedyś nazwano Cię Polish Daddy Direction to nie masz takiego prawa (przepraszam ale musiałam, nie zabijaj mnie.) W sumie do czego dąży mój komentarz… Chciałam zwrócić uwagę tylko na jedno. Widzicie co się dzieje, fani się zabijają z powodu hejterów, odbierają sobie życie i możliwość spotkanie kiedykolwiek swoich idoli – to nie jest zaszczyt a choroba, ponieważ jeżeli człowiek nie potrafi uporać się z własnym życiem i problemami to jest choroba. Choroba społeczeństwa XXI wieku. Jednak, mamy już antyfanów przez, których tracimy siebie nawzajem więc jaki jest sens żeby tworzyć spory pomiędzy nami?! Wiem, wiem w rodzinie też nie zawsze jest wesoło, pojawiają się kłótnie i spory ale Ci ludzie są nam potrzebni. My też jesteśmy sobie potrzebni żeby nie skończyć tak jak Demiza czy wiele innych osób. Nie kłóćcie się, jak nie dla mnie to dla chłopaków. Dla Zayna, Nialla, Liama, Louisa i Harry’ ego.
    PS Maćku wiem, że krytyka boli i że krytykowanie innych jest proste, sama tak kiedy robiłam ale… Czasami staraj się powstrzymać przed naśmiewaniem z innych. Ludzi, którzy Cię hej tują możesz pokonać inteligencją – w którą nie wątpię – a nie ich obrażając.
    Pozdrawiam,
    Aleksandra.

    OdpowiedzUsuń