teen vogue photoshoot

teen vogue photoshoot

sobota, 13 października 2012

Rozmowy kontrolowane.

Witam po przerwie. Generalnie, od dłuższego czasu chciałem porozmawiać z wyznawcami łandirekszynizmu, czyli z fanami One Direction. Directionerkami i Directionerami. Miałem kilka pytań, na które chciałem uzyskać odpowiedzi. Próbowałem zrobić to w formie twitcama, niestety, mój Internet odmówił współpracy i z twitcama wyszło jedno wielkie nic. Wobec czego wziąłem się za bardziej tradycyjną, pisemną metodę. Rozmawiałem z kilkoma osobami, są to ich odpowiedzi, w żaden sposób nie zmieniane. Jedyne co zmieniłem, to błędy, jeśli jakieś dostrzegłem. A teraz, zapraszam do lektury. Po rozmowach - moje wnioski.


1. Uważasz się za fana/fankę One Direction. Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym zespołem?

- Tak, uważam się za ich fankę. Przyjaciółka pokazała mi ich piosenkę "Moments", opowiedziała o nich i polubiłam ich.

- Tak, uważam się za fankę. Zaczęło się od dnia moich urodzin, kiedy podczas śpiewania "sto lat" mojej przyjaciółce zadzwonił telefon, a na dzwonku miała właśnie WMYB. Potem mi trochę o nich opowiadała. Dwa dni później zostałam Directioner.

- Uważam się za fankę, a moja przygoda zaczęła od tego, że oglądałam sobie VIVĘ i patrze - takich 5 chłopaczków sobie lata po plaży i śpiewa. Nie zapamiętałam nawet ich nazwy, aż do drugiego spotkania z 1D w mojej klasie. W lutym moje koleżanki coś tam non stop gadały że 1D to 1D tamto, a ja nie wiedziałam o co chodzi więc na zastępstwie Magda poprzesyłała mi ich piosenki. Kiedy wróciłam do domu przesłuchałam je wszystkie i najbardziej spodobało mi się "Forever Young" i "Save You Tonight". Na drugi dzień powoli dziewczyny mi opowiadały o 1D - ich imiona, żebym obejrzała video diary.

- Ogólnie to całkiem śmieszna historia. Chyba. Pomimo młodego wieku przeżyłam dość wiele. Nie mówię, że więcej niż wszyscy, jednak na pewno więcej niż przeciętna nastolatka. Straciłam wiele osób, a także wiele skrzywdziłam, głównie swoją głupotą. Krótko po śmierci mojej przyjaciółki, poszłam do nowej szkoły, która od razu mnie odrzucała. Nikt mnie nie lubił, wszyscy wyzywali. Na początku sądziłam, że to się skończy. Niestety, tak się nie stało. Po miesiącu takowego traktowania, postanowiłam z tym skończyć. A raczej skończyć ze sobą... Czytałam w Internecie o samobójstwach. Najprostszym sposobem wydawało się połknięcie kilku różnych tabletek. Więc kiedy moi rodzice wyszli wieczorem, skorzystałam z okazji i z apteczki wyciągnęłam chyba z siedem różnych pudełek. Poszłam do łazienki i... Byłam już gotowa to zrobić. Jednak najpierw chciałam po raz ostatni wejść na kompa, nie wiem, pograć, napisać coś... Sądziłam, że może mi przejdzie (jako iż nie był to pierwszy raz kiedy próbowałam to zrobić). Kiedy weszłam na facebook, zobaczyłam na tablicy zdjęcie pięciu chłopców na plaży. Stwierdziłam, że skądś ich znam, więc spytałam kto to. Dostałam odpowiedź wraz z linkiem do teledysku "What Makes You Beautiful" i.. Po raz pierwszy poczułam się inaczej... Poczułam się.. Piękna, mimo iż wszyscy mnie wyzywali za mój wygląd. I w sumie to wszystko, no. Tych pięciu idiotów uratowało mi życie, bo dzięki nim nie sięgnęłam już po "srebrne narzędzie do sprawiania ulgi"

- Tak uważam się za Directionerkę. Zaczęło się od tego że na Vivie zobaczyłam WMYB, uznałam że piosenka jest fajna. Nic więcej. Potem gdzieś na facebooku zobaczyłam strone One Direction Polska, zaczęłam o nich czytać i tak się to zaczęło...

- 1D poznałam przez radio. usłyszałam WMYB i mnie zaciekawiło, przesłuchałam ich piosenki, poczytałam o nich, a dalej to już samo się potoczyło.

-  Tak, jestem fanką chłopaków. Przygoda z nimi zaczęła się w październiku 2010 roku, oglądałam ich na filmon.com gdy występowali z piosenką "My life would be suck without you".

- Najpierw usłyszałam WMYB na 4FunTV i piosenka od razu uderzyła w mój gust. W dodatku pomyślałam sobie, ze bardzo fajne z nich chłopaki aczkolwiek pierwsze wrażenie było "och, pewnie nagrają jedną piosenkę i przepadną" . Pokazałam teledysk siostrze. Ma w zwyczaju, że jara ją wszystko co nowe. Zaczęła wiec oglądać filmiki 1D. Ciągle mi o nich gadała i dostawałam szału. Aż w końcu sama sobie kilka zobaczyłam i po prostu urzekli mnie niesamowicie swoimi tekstami, minami.


2. A nie było przypadkiem tak, że zobaczyłaś pięć ładnych buziek? W końcu dzisiejsze nastolatki bardzo dużą uwagę zwracają na wygląd chłopaka.

- Nie. Uznałam że są ładni ale nie przez to lubię One Direction.

- Nie ja zwracam uwagę nie na wygląd, a na muzykę. Jeżeli jest fajna, wpada w ucho i nie mogę o niej zapomnieć to coś w niej musi być.

- Nie, ona (przyjaciółka - przyp. autora) po prostu była u mnie potem na nocce i wciąż mi o nich mówiła. Chciałam zobaczyć dlaczego się nimi tak podnieca. No i spodobali mi się. Nie tylko buźki.

- Nie. Pierwszą rzeczą na którą zwróciłam uwagę były głos. A tym bardziej głos Liam'a. Nie obchodzi mnie jak wyglądają, bo nie kupuję albumów żeby posłuchać ich twarzy..

- Spodobała mi się piosenka, nie zwracałam uwagi na teledysk... Chociaż przyznam że zainteresowało mnie trochę to że wyglądają tak jak wyglądają. Ale nie jestem ich fanką tylko ze względu na wygląd.

- Nie, nie było tak. dla mnie liczy się muzyka, a nie ich wygląd.

- Miałam wtedy 16 lat, nie byłam dzieckiem.. nie poleciałam na ich wygląd, spodobały mi się ich głosy, a szczególnie głos Liam'a, potem przejrzałam filmiki z bootcamp, a także z ich pierwszych występów, zobaczyłam, że są pięcioma "idiotami" ze wspaniałymi głosami a do tego, dobrze wyglądający no i co najważniejsze: są brytyjczykami!

- Oczywiście jak zobaczyłam teledysk, to pierwszym, co zobaczyłam byli oni. I właściwie podobał mi się tylko Liam. Mimo to po prostu się w nich zakochałam. Więc nie mogę stwierdzić, ze pokochałam ich za wygląd.

3. Co cenisz sobie najbardziej w każdym z chłopaków?

- Wszyscy mają poczucie humoru. Podziwiam ich za to że są gotowi spotkać się z fanami, nie stali się "wielkimi celebrytami" znanymi z niczego. Tak osobno zbytnio nie potrafię ich ocenić

- Ich barwę głosu oraz oczy wiem że to dziwnie zabrzmi ale jak zaczynałam ich słuchać to włączałam piosenki ze zdjęciami aby ich rozpoznać i gdyby nagrywali swoje piosenki akustycznie byłabym w 7 niebie

- W każdym cenię coś innego. Zayn'a cenię za to, że mimo wszystko stara się być silny i zawsze jest sobą. Niall'a cenię za to, ze mimo hejtów uwierzył w siebie i wciąż jest w zespole. Louis'a cenię za jego niesamowite poczucie humoru. Liam' a cenię za jego wielkie serce, które jest otwarte na cierpienie innych. A Harry... go cenię za podejście do życia i za jego wariactwo.

- Liam - To, że w jego głosie słychać jak bardzo kocha śpiewać. Haz - To, że nie obchodzi go różnica wiek, bo wiek to tylko liczba. Liczy się uczucie. Louis - Pomimo wielu hejtów na swoją dziewczynę, nie poddaję się. Zayn - Tak jak Louis, nie poddaję się, pomimo lecących hejtów w jego stronę, oraz w stronę jego dziewczyny. Niall - Tak jak Louis i Zayn - nie poddaje się pomimo wielu hejtów.

- W Liamie to, że jest opiekuńczy, w Lou to, że jest pełen pozytywnej energii, w Zaynie to że nie wstydzi się swojej religii, w Niallu to, że radzi sobie z hejtami i jest wrażliwy, a w Harrym to, że jest pozytywnie powalony. no i oczywiście to, że wszyscy mają talent i ich przyjaźń jest prawdziwa, że pomagają sobie w trudnych chwilach, i ich zachowanie w stosunku do fanów.

- Więc tak: Niall - nauczył mnie że nawet jeśli wszyscy wątpią w ciebie, wyśmiewają się i plują ci prosto w twarz nie jest powodem tego, aby się załamywać, Liam - nawet jeśli ma bardzo dużo na głowie zawsze znajduje czas dla fanów, Zayn - w nim cenie sobie wszystko, nie mam dokładniejszego opisu ale nie wiem jak mam to opisać, Louis - za to że gdy jestem smutna on zawsze jest wesoły i mnie rozbawia , Harry - za to że nie boi się okazywać uczuć przyjaciołom bez wzgędu kto co powie, to chyba tyle...

- W Niall'u cenię sobie to, że nadal jest tym słodkim chłopakiem, ciągle nieśmiałym, który wciąż oswaja się ze sławą, Harry'ego cenię za to, że mimo tych wszystkich hejtów, które wiem, że go ranią, nie załamuje się tylko idzie dalej, Liam'a za to że tak wiele w życiu przeszedł, zaczynając od narodzin, po szkołę gdzie był nękany a mimo to wciąż walczył o swoje marzenia, i robił to co kocha, a mimo tego, że tak wiele osiągnął jest wciąż tym 16-latkiem, który docenia fanów, Lou cenią za to, że nie boi się powiedzieć co myśli, jest szczery do bólu, nie raz pokazywał to na tt, wie, że może kogoś zranić ale i tak mówi to co leży mu na sercu, a jeśli chodzi o Zayn'a to jest on osobą, która najbardziej mnie intryguje, z pozoru nieśmiały chłopak, który bał się tańczyć, bo bał się, że się ośmieszy a przy bliższym poznaniu okazuje się być szalonym gościem, najbardziej się z nim utożsamiam, bo jestem do niego bardzo podobna, po za tym, teraz przezwyciężył swój strach i pokazuje nam co raz więcej siebie, dzięki sławie zyskał pewność siebie, jest bardziej otwarty, także chyba dlatego właśnie go cenię.

- Ich charaktery. Przede wszystkim. Zachowanie w stosunku do fanów, zachowanie na scenie, zachowanie kiedy są sami. Każdy z nich ma coś, co uwielbiam. Gdy widzę filmiki nagrywane przez fanów robi mi sie ciepło na sercu. Bije od nich ogromnie pozytywna energia ; )


4. Gdybyś miała okazję spotkać się z zespołem, ale mogła zadać im tylko jedno pytanie, o co byś zapytała?

- Czy aktualnie czerpią satysfakcje z tego co robią ze spełniania swoich marzeń...

- Czy kiedykolwiek przyjadą do Polski.
- Hmm... kurde trudne pytanie. Pod wpływem emocji powiedziałabym pewnie coś głupiego. Za pewne byłoby to coś w stylu ''Dasz mi swoje bokserki?'' albo ''Wyjdziesz za mnie?''

- Hmm... "Co sądzicie o fanfictions i one-shotach +18, z Wami w roli głównej?" i poprosiłabym o szczerą odpowiedź.

- zapytałabym czy cieszą się, że poszli wtedy do x-factora, że się poznali, i że połączyli ich w zespół.

- Opowiedzcie mi swoje tajemnice

- Czy myśleliście nad tym co się stanie kiedy zespół się rozpadnie, nadal będziecie utrzymać waszą przyjaźń i się spotykać, czy rozjedziecie się na różne końce świata i zapomnicie o sobie?

-  Pytanie... Nie mam pojęcia. Chciałabym im powiedzieć, ze mimo wszystkiego zawsze będę ich kochać. Okey. Zapytałabym ich o to, jak bardzo są zmęczeni i czy mają czasami ochotę rzucić to wszystko.



5. Dużo dyskutuje się na temat orientacji seksualnej członków One Direction. Jak sądzisz, zmieniłoby się Twoje podejście do nich, gdyby okazało się że nie są heteroseksualni?

- Nigdy w życiu. Kocham ich i nie przestane nawet jeżeli okaże się że są inne orientacji. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom.

-Myślę że nie.

- Raczej nie. Kocham ich takich jacy są. Tak czy siak wszystkie Directioners wciąż mówią o bromansach, a więc podejrzewam, że nie byłby to dla mnie jakiś wielki szok.

- Nie sądze. Nie obchodzi mnie ich życie prywatne - niech robią co chcą. Nie przestałabym słuchać ich muzyki, nawet jeśli okazałoby się, że są homo/biseksualni. Jak dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, bo, jak już mówiłam, nie kupuję ich albumów dla ich twarzy, bądź dla ich orientacji .

- NIE! jestem bardzo tolerancyjna, dla mnie orientacja nie ma znaczenia.

- Nie zmieniłoby się, jestem shipperką Larrego, i ogółem szanuje osoby innej orientacji więc nie sądze aby się zmieniło.

- Ani trochę! Jestem osobę MEGA tolerancyjną, ciężko znaleźć drugą taką jak ja, na prawdę akceptuję wiele i wiele rzeczy mi też nie przeszkadza, a gdyby się okazało, że są oni jednak gejami to myślę, że cieszyła bym się jeszcze bardziej niż z wieści, że jakiś z nich follownął mnie na tt.. jak dla mnie mogą być homoseksualni i udawać tylko związki z dziewczynami, na prawdę nie ma dla mnie znaczenia to jakiej są wiary,orientacji seksualnej itp, to co się dla mnie liczy to ich talent oraz charaktery, które są świetne...

- Nie ! Sama uważam, że Lou i Harry nie są heteroseksualni. Wiem, że tak naprawdę tylko oni wiedzą jaka jest prawda, ale widzę miłość między nimi. Uważam ze to jest słodkie i bardzo bym sie cieszyła gdyby okazało sie, ze są razem. Liam, Niall i Zayn - oni też dla mnie mogliby być innej orientacji. Nie zależy mi na tym czy byliby z chłopakiem czy dziewczyną. Miłość to miłość.


6. Mnóstwo hałasu fanki robią o związki chłopaków z One Direction. Liama z Danielle, Lou z Eleanor... Jakie jest Twoje nastawienie do takich sytuacji? Jaki masz stosunek do dziewczyn, które spotykają się z którymś z nich?

- Toleruje ich dziewczyny. nie hejtuje i uważam żę mają w sobie to "coś" za co chłopy je pokochali. Nie jestem sweet faneczką która jest zazdrosna że liść dotkną chłopców.

- Nie mam nic do nich, cieszę się że są szczęśliwi.

- Jestem fanką zespołu, nie ich dziewczyn. Nie muszę ich kochać, ale nie hejtuję. Ważne, że oni są z nimi szczęśliwi.

- Jeśli miałabym je oceniać każde z osobna, to wyglądało by to tak: Danielle - Kocham, mimo że jej nie znam. Eleanor - Nie mam na jej temat opinii, nie da się stwierdzić... JEZU POCZEKAJ XD Perrie - Lubię ją, tak samo jak Little Mix. Ale ogólnie to nie ma to większego znaczenia, na prawdę nie obchodzi mnie ich życie prywatne.

-  Szanuję i lubię ich dziewczyny, nigdy w życiu żadnej nie hejtowałam, nawet gdyby kiedyś była taka, za którą nie będę przepadała to i tak będę ją szanowała. ważne jest to, że moi idole są z nimi szczęśliwi. no i tak szczerze to szkoda, że Liam i Dani się rozstali ;c

- Szanuję Perrię, ponieważ sama jestem fanką Little Mix, Danielle była moją ulubioną ale niestety, to się skończyło. I tak, niezbyt spodobała mi się Eleanor i może troszeczkę na nią najeżdżałam, lecz to chyba minęło. To ich sprawa z kim się spotykają i nie powinno to obchodzić fanki, dlatego żałuje że hejtowałam El.

- Danielle uwielbiam, jest miła i kochana dla fanów Liam'a. Niestety wielka szkoda, że zerwali, ale jak widać nie byli tak idealną parą jak nam się wszystkim wydawało. Co do Eleanor, Parrie, Caroline itp. to wszystkie szanuję, nie hejtuję żadnej, ani nikogo innego, bo uważąm to za totalną dziecinadę, nikt nie ma prawa hejtować kogo jeśli go nie zna.. także wracają do tematu, dziewczyny chłopaków mi nie przeszkadzają, cieszę się, że mają kogoś kto pomaga im przetrwać te wszystkie hejty, ale nadmierne wychwalanie ich i tworzenie nowych fandomów np. Calderis czy też stron im poświęconych uważam, za idiotyczne.. one są tylko ich dziewczynami, a nie jakimiś gwiazdami, więc gwiazd z nich nie róbmy.

- Eleanor. Nie lubię jej. Nie uważam, ze jest brzydka. Irytuje mnie ona swoim zachowaniem [może dlatego, ze shippuję Larry'ego]. Wszystko byłoby okey gdyby nie wystawiała ręki jak dama w każdym miejscu gdzie jest z Louisem. Jej stare zdjecia strasznie różnią się od tych, które robią jej teraz. Kiedyś tak bardzo imprezowała że nie mogę się nadziwić. Poza tym wyglada jakby się lansowała tym ze jest Louisem. Zresztą uważam, że ich związek jest na pokaz więc nie bardzo zależy mi na Eleanor. Po prostu nie znoszę jej i dla mnie nie zasłużyła sobie kompletnie niczym by mieć fanów. Danielle. Tak bardzo chciałam zeby wyszła za Liama. Jest mi przykro że sie rozstali, ale nie rozumiem całego szumu które robią Directionerki i nękają zarówno Dani jak i Liama pytaniami dlaczego się rozstali. Danielle jest świetną tancerką i podziwiam ją. Myślę także że jest miła [patrząc na filmiki na których rozmawia z fanami] a do tego wydaje się rozsądna i odpowiedzialna. O Perrie nie mam zdania. I jest mi obojętne to czy jest Zaynem czy też nie.

7. Co dla Ciebie znaczy bycie Directionerką?

- Dużo. Dla mnie definicja słowa directioner to osoba która kocha chłopców mimo że nigdy ich nie widziała i możliwe że nigdy nie spotka ale wierzy że pewnego dnia to ona ich przytuli i powie jak bardzo ich kocha i jak jej na nich zależy. Lecz teraz te wszytskie sweet 12 'nazywające" się directioners psują ten fandom przez ciągłe kłótnie o byle co...

- Tak ogólnie to lubienie One Direction, kupowanie ich płyt, dowiadywanie się rzeczy o nich, oglądanie programów i filmików z chłopcami.

- Dla mnie ma to wielkie znaczenie. Jest to cieszenie się z szczęścia chłopców i płakanie kiedy dzieje się coś złego. Ciągły uśmiech na twarzy na samą myśl o nich. Wyczekiwanie nowych piosenek i wywiadów. Zawalanie nocy, żeby tylko jak najwięcej o nich wiedzieć. Oprócz tego jest to też poznawanie wielu niesamowitych ludzi. Poza tym po części udawadniam tym innym ludziom, że można kochać kogoś bezinteresownie, mimo iż on nawet cię nie zna.

- Wspieranie chłopców nie koniecznie poprzez kupywanie ich płyt, gazet, ale również poprzez wspieranie ich duchowo. Nie mówię, że trzeba do nich codziennie jeździć i pocieszać, ale przynajmniej napisać jakiś jeden tweet, w którym powiesz, że mają nie słuchać hejterów. Powiedzieć, że mimo, że nie jesteś sławna/y, wiesz jaka jest to ciężka praca i że pomimo wszystko, zawsze będziesz z nim. Za wszelką cenę starać się uświadomić swojemu idolowi, że jesteś i zawsze będziesz z nim. Można też wspierać finansowo, bo nie zapomnijmy o tym, że im więcej osób kupuje "rzeczy z 1D", tym bogatsi i sławniejsi stają się nasi idole. A chyba tego chcemy, tak?

-  Jak dla mnie to znaczy nie być zwykła fanką, która zna tylko piosenki i wie tylko to ile mają lat, jak się nazywają i skąd pochodzą. to coś więcej. Directionerka/Directioner powinien wiedzieć jak powstali, powinni szanować ich wybory (np jeżeli chodzi o dziewczyny), nie hejtować kogoś, kto jest im bliski, pamiętać o nich nawet po tym, jak zespół się rozpadnie, co kiedyś na pewno się stanie..

- Wg. mnie bycie Directionerką nie polega na tym żeby wydawać 389735 mln. na koszulki, plakaty, gadżety, bo nie od tego zależy miłość do nich. Oglądam ich filmiki, czytam wywiady i obserwuje na TT. Nie jestem psychofanką.Mam swoje życie, ale uwielbiam ich.Sprawiają uśmiech na mojej twarzy.

- Dla mnie jest to wspieranie chłopaków, bycie przy nich, pokazywanie im, że jest tu jeszcze ktoś kto ich uwielbia, nie za to że się zmieniają, stają się co raz to przystojniejsi, tylko za fakt, że mają talent i kochają to co robią. Bycie Directioner to także szanowie ich decyzji, nie ważne czy się nam podobają czy nie.

- Według mnie Directionerka to osoba, która kocha chłopaków za wszystko. Za talent, wygląd, charakter. I uważam, że niekoniecznie Directionerka musi akceptować każde zachowanie chłopaków. Kiedy na przykład Louis pokazał fotoreporterom środkowy palec albo Niall powiedział do fanek "shower of cunts" niektóre dziewczyny pisały że to było niestosowne i wredne. Powiedziały także że nie podoba im sie takie zachowanie. Dostały kilka wiadomości że nie są Directionerkami skoro nie szanują tego co robią chłopcy. Myślę że jest całkiem na odwrót. Directionerka powinna dostrzegać ich wady i nie być nimi zaślepiona do takiego stopnia by kochać wszystko co robią.


8. "Psychofan" - co przez to rozumiesz?


-Pamiętasz kiedy chłopcy w tym roku byli we Francji chyba w marcu? Psychofanki nie dały im przejść mimo ochrony. Liam aż zgubił buta. Psychofan to osoba która wie dosłownie wszystko o idolu i nie dość że wie to go śledzi i nie daje spokoju. Prześladuje go. Ja rozumiem że chęć dotknięcia chłopców jest wielka ale trzeba się opanować bo jeden fałszywy ruch i możesz zrobić krzywdę swojemu idolowi

- Osoba która 24/7 czyta co robią, nie widzi świata poza 1D.

- Nadmierne podniecanie się każdym nowym info o chłopcach. Twierdzenie, że oni są tylko twoi. Wyzywanie dziewczyn i każdego kto się do nich zbliży.

- Od razu przychodzi mi na myśl piszcząca zdesperowana fanka, która śledzi każdy ruch swojego idola. Musi znać każdą sekundę z jego życia i za wszelką cenę chcę aby go zauważono. Jest tak zapatrzona w zespół, że nie interesuje się codziennymi rzeczami, jak np. odrabianie pracy domowej.

-  Osoba, która trochę przesadza. np takie osoby, które non stop sterczą pod ich domami, kiedy oni chcą w spokoju spędzić czas z rodziną czy przyjaciółmi. osoby, które łażą za nimi cały czas. albo np kiedyś była sytuacja, że ktoś zabrał listy do Nialla z jego skrzynki - to była przesada

- To ludzie którzy uważają się za fanów, a tak naprawdę najeżdżają na wszystkich i wszystko. Zazdroszczą każdej fance która spotka chłopaków, pójdzie na koncert itp. nie wiem jak to opisać.

- Osoba , nie wiedząca świata po za nimi, która wiernie ich broni, chociaż sama się gubi i wie, że nie ma racji. Psychofan to osoba, która nie widzi ich błędów i idealizuje chłopaków uważając ich za aniołki, a jak wiadomo aniołkami nie są.

-  Osoba, która jest w stanie popełnić nawet największe głupstwo żeby powiedzmy spotkać chłopaków. Za wszelką cenę. Choćby miały zapłacić życiem, rzucić rodzinę czy fałszować dokumenty [nie wiem skad wzięłam takie przykłady xd].


9. Jak oceniasz zmiany i metamorfozy, które przechodzą chłopcy? Wolisz słodkich chłopców z początku kariery czy tych doroślejszych, po zmianie?

- Myślę że zmiany wyszły na dobre, wolę ich po zmianie
- Uważam że po każdym wyjeździe do USA chłopcy się zmieniają. Kocham ich takich jakimi są, chociaż brakuje mi tego Louisa który udawał supermena, darł się MY GOLDFISH IS DEADDD! , mówił że kocha marchewki, tworzył z Harrym dwójkę najlepszych przyjaciół czyli Larrego a teraz temu wszystkiemu zaprzecza. To po cholerę Louis to zaczynałeś ja się pytam? Według mnie to Louis zaczął Larrego, Harry się wciągną, Louis znalazł sobie dziewczynę (do której nic nie mam) a Harry został na lodzie.

- Hmm.. Teraz wydają się bardziej.. Dojrzalsi? I szczerze mówiąc takich ich wolę. Wiem, że to dość dziwne, bo w końcu nie w tych chłopcach się "zakochałam", ale wtedy byli aż trochę za słodcy, hah. Tak więc, wolę ich tak, jak wyglądają teraz, bo nie wydają się takimi "słitaśnymi" chłopaczkami.

- Szczerze to jest mi to obojętne. lubię ich w każdej postaci. owszem, czasami brakuje mi tych chłopców ze schodów, ale zmiany są nieuniknione. są starsi, bardziej dorośli, rozumiem to i akceptuję. kocham ich bez względu na wszystko i zawsze tak będzie.

- Dorastają, każdy dorasta, zmieniają się ale chyba wolę tych chłopaków z początku roku, gdy ich poznałam. Teraz, powoli woda sodowa uderza im do głowy, powoli.

- Wiesz, zawsze będę miała sentyment do tych dzieciaków z X-Factora, zawszę będą tęskniła za ich wygłupami na schodach, ale ludzie się zmieniają. Każdy z nas dorasta, nie można od nikogo oczekiwać, że będzie taki sam.. tak się po prostu nie da.. jasne, że chciałabym zatrzymać czas i pamiętać ich takich jak kiedyś byli, ale pomimo to, oni nadal gdzieś tak w głębi są piątką dzieciaków, której po prostu się udało i spełnili swoje marzenia. Z drugiej strony, wydorośleli, zmienili się, ale czy na gorsze? wydaje mi się, że nie.. przez te dwa lata ja też się zmieniłam i teraz postrzegam ich całkowicie inaczej.

- Jestem świadoma, że każdy się zmienia i chłopcy już nigdy nie będą słodkimi nastolatkami z X-Factora tak samo jak za dwa lata nie będą tymi samymi chłopakami co są dzisiaj. W życiu człowieka nadchodzi taki czas, kiedy musi się zmienić, by być szczęśliwym.

10. Podsumowując, chcesz przekazać coś innym fanom? Czy polski fandom One Direction powinien nad sobą popracować? Czy jest dobrze tak, jak jest?

- Uważam że polskie fanki mogłyby się trochę opanować. Wszystkie marudzą że 1D nigdy do nas nie przyjedzie ale nic z tym nie zrobią i też hejtują osoby które poznały chłopców.

- Jeżeli miałabym coś przekazać fanom a w szczególności polskim fanom to to aby nie kłóciły się o byle co, bo inne fandomy patrzą się na nas jak na "niedorozwiniętych" oraz jak ktoś powie "ONE DIRECTION TO PEDAŁY " nie bulwersowały się tak na niego bo każdy ma swoje zdanie, chociaż w Polsce panuje przeogromny brak tolerancji . Chciałabym jeszcze powiedzieć żeby nie denerwowały się na chłopców gdy się upiją, zetną włosy lub zrobią tatuaż bo to ic ciało i ich życie i nie można im tego zakazywać bo jesteśmy ich fanami a nie matkami.

- Innym fandomom właściwie nie mam nic do przekazania. Nie należę do nich, więc nie mam potrzeby kontaktowania się z nimi. A co do polskiego fandomu to mogłybyśmy się czasami bardziej przykładać do akcji i pomagać sobie na wzajem. Bo jak można było się kilka razy przekonać, Polish Directioners potrafią zdziałać wiele.

- Owszem. Chciałabym poprosić Polski "fandom", aby przestał stwarzać wielkie Dramy. Dosłownie robicie z igły widły, przestańcie. Oraz przestańcie "hejtować" każdą osobę, która poznała 1D. Nie ważne, czy jest to jakaś sławna osoba, która z nimi współpracuje, czy zwykła fanka która spotkała ich w Tesco. Po prostu nie odzywajcie się i cieszcie, że 1D są przez innych zauważani. To na tyle, dziękuje

-  A no chciałabym coś przekazać. żeby nie hejtowali nikogo z otoczenia 1D, a przede wszystkim nie hejtowali siebie nawzajem. i w sumie to polski fandom powinien nad sobą popracować, bo Directioners powinni być jedną, wielką rodziną, a niestety u nas nie do końca tak jest, są kłótnie, hejty. no i to, że niektórzy nie mogą zaakceptować dziewczyn chłopaków z 1D. nie muszą ich lubić, ale żeby chociaż szanowali..

- Polski fandom One Direction jest samolubny. Polskie Directionerki myślą, ze są najlepsze i że to do nich powinni przyjechać 1D. "Mamy najpiękniejsze dziewczyny" , "ciągle się staramy a oni nas nie widzą a na przykład takie Niemki które nie robią żadnych akcji miały ich w Kolonii". No cóż... Nie dość że są samolubne to jeszcze mają pretensje do 1D że nie przyjeżdżają do Polski. I chyba nie wiedzą, że to wina polskich organizatorów a nie samego One Direction.

- Tak, i to jest kopalnia..Polskim fandom Directioners jest zbyt łatwowierny, fani łatwo dają się sprowokować, nie umieją przyjąć krytyki. Polscy fani są dziecinni, niedojrzali, za bardzo idealizują chłopaków, nie potrafią zrozumieć, że dodawanie cholernych bestów czy kwejków nie pomoże, a wręcz przeciwnie - ściągnie jeszcze więcej hejtów, po za tym swoim zachowanie pokazują, że tak na prawdę lecą na ładne buzie a nie na to jakie 1D jest na prawdę, Polski fandom Directioners musi się zmienić, bo czasem przez nich aż wstyd nazwać się Directioner, bo jest to kojarzone tylko z 10letnimi faneczkami, które ośmieszają resztę fandomu



Dobrze. W tych pytaniach zostały ukryte dwa, na których najbardziej mi zależało. Mianowicie, pytanie o psychofana i pytanie o polski fandom. Obserwuję od długiego czasu to, co dzieje się na facebook'u. I z przykrością stwierdzam, że osoby, które mi odpowiadały, w większości wypadków odpowiadały tak, jak należy odpowiedzieć poprawnie politycznie. "Nie pałam nienawiścią do Danielle i Eleanor", "Nie lubię ich tylko ze względu na wygląd", "nie mam nic przeciwko homoseksualistom" - to też niezbyt mnie przekonuje. Ale przykro mi, to, co widzę, mówi samo za siebie. Są takie okresy czasu, kiedy - zwłaszcza "hejty" w stronę Eleanor są wszędzie. To przychodzi falami. Jeśli jest spokój, nie widać ani jednego postu, który obrażałby El. Ale kiedy tylko pojawi się jeden, chociażby malutki - od razu rusza wielka lawina nienawiści, która dosłownie przytłacza moją tablicę na facebook'u. Nie ma tam nic innego. Tylko porcja nienawistnych komentarzy, zdjęć i głupich wierszyków. Żadna z moich rozmówczyń nie przyznała się do hejtów na którąkolwiek z dziewczyn. "Nie wolno ich hejtować" - powiedzcie to tysiącom dziewczyn, które mimo wszystko to robią. Jedna z nich się przyznała, że tak było - ale niestety, ludzie znają moje poglądy na te sprawy - i natychmiast napisała, że to już przeszłość.
Bywa.
Generalnie, spodziewałem się bardziej interesujących odpowiedzi. Te są zbyt grzeczne, zbyt poprawne, zbyt mało osobiste. Są jak żywcem wyciągnięte z szablonu czy jakiegoś "dekalogu Directionera".
Nie bójcie się odpowiedzieć szczerze. Powinniście być dumne z tego, krzyczeć pełną piersią- "Jestem Directionerem/Directionerką!". Mam wrażenie że Wy, dziewczyny, wciąż nie chcecie w stu procentach ujawniać się ze swoim oddaniem dla 1D. Nikt Wam nie zrobi krzywdy. Myślę, że tekst, który zamieszczę poniżej, powinien wam coś uświadomić.


"Każdy ma swojego anioła stróża.
Strażnika, który nas ochrania.
Nie wiemy jaką formę przybierze.
Jednego dnia będzie starcem.
Kolejnego, małą dziewczynką.
Nie daj się zwieść wyobrażeniom.
Mogą być tak straszne jak każdy smok.
Nie są po to by za nas walczyć,
ale by nas prowadzić.
Każdy z nas posiada moc,
w świecie który sami tworzymy...
Możemy zaprzeczać, że anioły istnieją.
Przekonywać siebie, że nie są prawdziwe.
Ale one i tak się pojawiają.
W dziwnych miejscach.
W dziwacznych czasach.
Mogą być wszystkim,  co sobie tylko wyobrazimy.
Zamykają nasze demony jeśli muszą.
Te, które wyzywają nas do walki."
Sucker Punch.


W miejsce "anioły" wstawcie One Direction. Co Wam wyszło? Tak... Tak myślałem. Daje do myślenia?


11 komentarzy:

  1. te odpowiedzi są zbyt "idealne", na pewno choć jedna z nich nie odpowiadała szczerze ;) no bo przecież muszą się przypodobać Maciusiowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła bo podlizywanie się = zmieszanie się z błotem. Odpowiedzi idą z serca nie z książek, internetu itp. tylko z serca. Pdzynajmniej u mnie tak było.

      Usuń
  2. Ja odpowiadałam szczerze. Fakt, nie napisałam o tym, że ciągle hejtuję Eleanor ale tylko dlatego że wyleciało mi z głowy napisanie o tym. Nierozumiem dlaczego Anonim, który dodał jako pierwszy komentarz myśli ,ze ktoś chce sie przypodobać "Maciusiowi" . Niby czym ? Tym, ze odpowiedział na jego pytania ?
    No cóż. Napisałeś Maćku "Mam wrażenie że Wy, dziewczyny, wciąż nie chcecie w stu procentach ujawniać się ze swoim oddaniem dla 1D. Nikt Wam nie zrobi krzywdy". Otóż zrobią krzywdę. Ilekroć napisałam ze nienawidzę Eleanor dostawałam hejty. Bo jej po prostu nienawidzę. Tak było, jest i będzie. I założę się że KAŻDA osoba, która przeczytała ten komentarz pomyślała sobie "Co z niej za Directionerka". Tego właśnie nie lubię. Gdy ktoś na siłę próbuje komuś mówić co powinien robić a co nie by być "real Directioner". W każdym razie ja nie mam nic do ukrycia. Odpowiadałam na wszystkie pytania zgodnie z prawdą więc sumienie mam czyste ; ) Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra powiem w prost bo przemyślałam sobie to i owo a mianowicie pytanie 9. Nie podoba mi się że chłopcy zmieniają się ze względu na tych fanów co chcą ich sobie przypożądkować. Niall zaczął nosić aparat przez te wszystki hejty na jego cudowny zgryz. Płakał, płakał przez swoich fanów, którzy nienawidzą tylko go. Pytam się czemu? Nie rozumiem jak można nienawidzić tego kochanego chłopaka. Te dziewczyny które go nie przytulają lub obrażają nie zasługują na spotkanie z chłopakami, dlatego jeżeli ja będę miała okazję ich spotkać to zrobię wszystko aby powiedzieć Niallowi że jest wyjątkowy i żeby się nie zmieniał aby spodobać się komuś ale żeby pozostał sobą. Nie tylko jemu ale wszystkim chłopcom. Kij że mogą mnie zamknąć, mogę dostać dorzywotni zakaz zbliżania się ale ja musze im to powiedzieć. Zayn też nie ma łatwo, nie dość że jest hehtowany za tatuaże, że pali, pije, coś bełkocze po pijaku to jeszcze za to że jest zakochany. Kiedy była afera że "Zayn" zapraszał do pokoju fankę "fani" pisali do niego że jest muzułmańską kurwą.... Ja pierdole JAK TAK MOŻNA NAZWAĆ SWOJEGO IDOLA!?!?! Nosz kurwa szczyt głupoty i bezczelności. Lou jest hejyowany że też jest zakochany a każdy hejt na El boli go tak samo jak ją. Harry i Liam na razie są"czyści" ale za góra dwa tygodnie directioners coś znajdą aby spieprzyć im życie. Przepraszam za słownictwo i błędy ale powiedziałm Ci to co mam w sercu nie to co ktoś mi dyktuje ale to co ja czuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. no to w takim razie, anonimie u góry, przepraszam bardzo, ale ja NIGDY nikogo nie hejtowałam.. zawsze bronię osoby, które są hejtowane i staram się rozmawiać hejterami bo ich nienawiść w 90% spowodowana jest tym, że kogoś nie znają.. tak więc ja byłam a 100% szczera i po jakiego grzyba mam się przypodobać "Maciusiowi"? lol, nie żeby coś, ale to właśnie ty, tym komentarzem próbujesz to zrobić.. / Ness Directioner

    OdpowiedzUsuń
  5. to było tylko i wyłącznie moje zdanie na ten temat ;) hejtujcie, hejtujcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. to nazywasz hejtowaniem? lol, nauczcie się w końcu odróżniać co to jest hejtowanie, a co nim nie jest..

    OdpowiedzUsuń
  7. uhh, nie wiem kogo ty pytałeś i ile lat miały te dziewczyny. ja sama mam o wiele ciekawszą historię i znam kilkadziesiąt innych directionerów/directionerek którzy także mają inne zdanie i ciekawsze historie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze to nie wiem o co ci chodzi. Czepiasz się tego, że ich odpowiedzi są zbyt idealne? Ja bym odpowiedziała podobnie, nie dlatego, bo to jest wyuczone, czy właściwe, ale dlatego bo tak sądzę. Nie rozumiem czego tu się czepiać. Najpierw piszesz o tym, że dużo osób zachowuje się niewłaściwie, a potem nagle jak ktoś jest zbyt idealny, to też ci przeszkadza? Lubię cię bo jesteś kimś w rodzaju directionerskiego Niekrytego. Jesteś śmieszny i błyskotliwy, ale czasami zachowujesz się jakbyś miał rozdwojenie jaźni, albo rozchwianie emocjonalne.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Mam wrażenie że Wy, dziewczyny, wciąż nie chcecie w stu procentach ujawniać się ze swoim oddaniem dla 1D." no to fajnie, bo ja akurat chcę, i nie boję się przyznać, że jestem Directionerką. Na każdym kroku to okazuję, jaram się nawet najmniejszym szczegółem, i nie ważne czy jestem wtedy w domu, czy w miejscu publicznym - i tak zaczynam piszczeć, jak jest to jakaś ważna wiadomość :D Ogólnie rzecz biorąc to każdy kto mnie zna wie, że jestem Directionerką xd
    +na pytania odpowiadałam szczerze, a nie po to, żeby "przypodobać Maciusiowu", bo i po co, nie muszę się nikomu podlizywać -,-

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zostałam ich fanką dzięki mojej siostrze; przyjaciółka mojej siostry pokazała jej ich i potem ona tu przyszła, zaczeła o nicj gadać...i tak jakoś z czasem doatałam świra i zaczełam codziennie po kila godzin ich oglądać na YT. Puźniej ciągle siedziałaam przed telewizorem czekając na ich nowy teledysk.
    Byście aobie wyobrazili moją mine i moje krzyki, jak w telewizji pokazali night changes!
    Mama nie mogła mnie uciszyć....a ktoś przez okno żucił buta i mnie dygnął w łeb. I tak sie nie poddawałam, walvzyłam zawzięcie. No puki piosenka się nie skończyła

    OdpowiedzUsuń