teen vogue photoshoot

teen vogue photoshoot

środa, 4 lipca 2012

Hm. Dobranoc?

              A niech to szlag. Jak ja tu dawno nie pisałem. Wybaczcie, jeśli ktoś poczuje się urażony tym, co przeczyta poniżej. I nie życzę sobie, żeby ktoś potem zarzucił mi, że nie jestem prawdziwym fanem.

           A więc, od początku. Fakt faktem, zdania nie zaczyna się od "a więc", ale who cares, to nie jest szkoła, więc się nie czepiać. Ci, którzy mnie tutaj czytają, wiedzą, jak wielkim fanem One Direction jestem. A może raczej, jak wielkim fanem byłem.
          Tak. Kończy się moja przygoda z 1D. Mówię to z przykrością. Ale dla mnie to już nie jest zespół, na którym mogę się wzorować. To zespół jak każdy inny, popowy boysband. Moim zdaniem, stracili swoją wyjątkowość. Okej, spokojnie, bo wiem, że już się denerwujecie. Nie twierdzę, że to wina chłopaków. Ale są gwiazdami, a gwiazdy robią to, co każe im wytwórnia. Najwyraźniej wytwórnia naszych chłopaków postanowiła zrobić z nich maszynkę do kręcenia pieniędzy i robi wszystko, byle zarobić jak najwięcej. Sami przyznajcie. Kiedy ostatnio zrobili coś, co nie było reżyserowane? Kiedy ostatnio zachowywali się tak, jak na początku kariery, kiedy byli jeszcze sobą? Ja nie pamiętam.
         Teraz tylko trasy, koncerty, próby. Nic więcej. Fani? Istnieją, owszem, ale tylko jako falujący tłum w hali koncertowej. Ja nie widzę już tej piątki kochanych chłopaków, którzy są walnięci do granic możliwości. Widzę piątkę zblazowanych, sterowanych gwiazdek bez własnego zdania.
        Tak, może gadam, jakby przestało mi na nich zależeć. Tak w zasadzie trochę jest. Ale nie tylko przez ICH zachowanie przestaje się tym wszystkim interesować. Inną sprawą są spięcia między fanami. Widać to zwłaszcza na facebook'owych profilach. Directionerki najeżdżają na siebie, a potem wszystkie się dziwią że "lecą na nie hejty". No na Boga, jak się pieprzy głupoty, to nie ma się co dziwić. I te wszystkie, teatralne odejścia administratorek. To, że ktoś powiedział na Was złe słowo to nie jest koniec świata. Poczytajcie sobie komentarze na tym blogu, pod poprzednimi notkami. Wiele osób otwarcie twierdzi, że mnie nienawidzi i że jestem frajerem. A ja mam to gdzieś, bo najczęściej twierdzą to dziewczyny o poziomie inteligencji ślimaka winniczka, które szukają skandalu. Przykro mi, zły adres.
        No ale, wróćmy do tematu. Pomijając już fakt hejtów. Wszystkie, absolutnie wszystkie psychofaneczki działają mi na nerwy. Besty. Kwejki. Inne pierdoły. Wszystko o 1D. PO CO TO? Mam potem zaspamowaną tablicę i szlag mnie trafia, bo przez to jest coraz więcej antyfanów. Ale o tym już mówiłem. Bo, powiedzcie mi sami - co to jest za fanka/fan, który nie zna żadnej ich piosenki, albo zna tylko What Makes You Beautiful i twierdzi, że chłopcy "są śliczni". No motherfucker, co to ma być? Dla mnie to bezdenna głupota. Okej, nie twierdzę, że chłopaki z 1D nie mogą się podobać, bo owszem, mogą. Ale ktoś, kto "lubi" ich tylko dla tego, że są przystojni, niech nie nazywa siebie fanem, bo to profanacja.
      Nie chce mi się tłumaczyć, dlaczego podjąłem taką, a nie inną decyzję. Ale wolę być "fanem" One Direction sam dla siebie, w spokoju. Także, ten blog raczej nie będzie już funkcjonował.
Na koniec, chciałbym podziękować czytelnikom tego miejsca. Była z Was fajna grupka ludzi, których komentarze czytałem z przyjemnością. Wszystkim, którzy także tutaj życzyli mi śmierci, również dziękuje, bo Wasze kretyńskie komentarze dostarczały mi tematów na notki.
Amen.

38 komentarzy:

  1. Szkoda ciebie na prawdę dobrze prowadziłeś bloga i byłeś PRAWDZIWYM fanem a nawet więcej. Wyrażałeś o nich swoje zdanie w mądry sposób, byłeś all day all night z nimi i wiedziałeś o co chodzi wiedziałeś wszystko co miałeś wiedzieć o chłopcach. Wszystkie besty/kwejki etc. były wrzucane przez debilne fanki które chciały żeby inne fanki powrzucały sobie je na tablice i cieszyły mordy że znają 1D albo może ich jedną piosenkę (no way znać jedną piosenkę - nazywać się fanką, zawsze spoko). Zgadzam się z tobą w 1oo%. Wytwórnie zarabiają na ich każdym ruchu. Wszystko co robią musi być śledzone. Nawet nie mają czasu, albo miejsca, gdzie mogliby spokojnie pożyć z rodziną. Wszystko przez tabloidy. Nie znam cię i myślę, że nawet jeśli bardzo bym chciała to ty na pewno byś nie chciał bo mother of god, po pierwsze jesteś w LA, po drugie jesteś normalnym człowiekiem a nie jakimś pogmatfanym jak ja (xd), ale dziękuje ci za to co tu pisałeś. Nigdy nie komentowałam tego... może się bałam. Nie wiem, ale w każdym razie Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze Stanów wracam pod koniec miesiąca. Potem zostaję już w Polsce, także może będzie jeszcze okazja się spotkać. Dzisiaj np. wstając rano, wypadłem z łóżka a potem próbowałem porozumieć się z policjantem, który chyba nie rozumiał mojego angielskiego, więc po prostu się odwróciłem i poszedłem precz. Robię też wiele innych, dziwnych rzeczy, więc do końca normalny nie jestem... ;)

      Usuń
    2. No to me gusta rozmawianie z policjantami xd. Trza było się uczyć rozmówek z Policjantem ;p Udanego pobytu w La, i ciesz się że tam jesteś. Ja w sierpniu jade do Ny ale jakoś się tak nie cieszę ;)

      Usuń
  2. NIE nie nie nie NIE ! Błagam, nie przestawaj pisać ! Długo czekałam na ten wpis, a tu taka wiadomość. Wiem, mnie też to denerwuje, straciliśmy chłopców z XFactora ... Ale rozumiem i szanuję twoją decyzję, no cóż mam nadzieję że jednak zmienisz zdanie i będziesz pisał dalej : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze kiedyś coś napiszę. Może kiedyś zacznie brakować mi chłopaków, może zatęsknię za nimi. Może wydarzy się coś, o czym będę chciał lub musiał napisać. Nigdy nie mów nigdy, powiedział ktoś mądry.

      Usuń
  3. Mimo, że cholernie nie chcę się z tobą zgadzać, to jednak muszę. Sama zauważyłam, że nie są tacy sami. Mają wyreżyserowane najdrobniejsze rzeczy. Pamiętam gdy odbierali nagrodę (nie pamiętam jaka to była), pamiętam że to było tak sztuczne, że chciało mi się śmiać. Aktorzy to z nich nie najlepsi. Brakuje mi tych dawnych, super dziwnych chłopców, którzy kochali śpiewać dla siebie nie dla innych. Czasami wygląda jak by robili coś z przymusu. Szkoda, że nie będziesz już pisał, miło się to wszystko czytało.
    xoxo Breathe me

    OdpowiedzUsuń
  4. Maciek to co przed chwilą przeczytałam wcale mnie nie wkurzył lub zdenerwowało wręcz przeciwnie bo zrobiło mi sie smutno ponieważ tracimy kolejnego fana tych 5 idiotów. Najgorsze jest to że tą decyzje podjąłeś przez głupote i bezmyślność innych osób dla których nie liczy sie nic opròcz wrażenia na swoich kolegach i koleżankach, które żyją z myślą : ' o shejtuje tą dziewczyne bo jest brzydka i będę fajna '. Nie rozumiem koncepcji tych osób bo to jest poprostu niemoralne. Kiedy skończyłam czytać twoją możliwe już ostatnią notke poczułam taki dziwny chłód rozchodzący sie po moim sercu bo straciliśmy naszego Maćka, tego wariata który inspirował sie tymi wariatami, który z tego powodu założył bloga i nie wiem czy do mojego mózgu dojdzie ta wiadomość, że przez psychofanki,niby fanki i fanki którym na mózg padło tracimy Directionera. Dla mnie Directionerzy byli skarbami, bo byli co ja pisze bo są chłopakami i gdy widze komentarz chłopaka, że naprawde lubi tych szajbusów to aż serce rośnie. Przepraszam że tak sie rozpisałam ale jest mi smutno żegnać sie z takim zajebistym chłopakiem jak ty. Może uznasz mnie za jakąś idiotke za to co tam napisałam ale ja tylko wypowiedziałam sie na temat twojej notki. Będę tęsknić :') Pozdrawiam Asia.

    OdpowiedzUsuń
  5. ahh, szkoda, lubiałam czytać twoje przemyślenia :) jestes jedna z nie wielu osob, ktore potrafily wypowiedziec sie na temat 1D inteligentnie,zwieżle i z sensem. Wiem, że się zmienili, i to mnie boli. Czasem mam wrazenie, ze te ich wszystkie 'smieszne'momenty sa robione na siłe, a fani?Kiedys az nie chcieli od nich odchodzic, byli wszystkim,teraz sa tylko puste slowa "kochamy was,nic bysmy bez was osiagneli". Tak, ale żeby zrobic cos innego dla fanow, nawet głupi twitcam;robia go, gdy im sie nudzi i nie maja nic innego do roboty...są młodzi, chcą korzystać poki mogą, rozumiem, ale to troche boli kiedy stajemy sie dla nich tylko jedną z 7 mln piszczacych dziewczynek. kiedys gdybym spotkala 1D pewnie by ze mna porozmawiali, usmiechneli sie, teraz pewnie albo by zaczeli uciekac albo z łaską i grymasem zrobili by sobie ze mna zdjecie...choc w sumie sama nie wiem jakbym sie zachowala gdybym była mloda, slawna, z talentem i wszedzie biegalyby za mna rozwydrzone i piszczace nastolatki :) naprawde dziękuję ci za to wszystko co tu pisales, bedzie mi brakowalo tego. rodzina polskich directionerow wlasnie strcila jedna z bardziej wartosciowych osob ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze, sama widzę jak się zmieniają. Ale dorastają. Sława ich zmienia, ale kogo by nie zmieniła. Stojąc przed taką szansą nikt nie myśli o tym, czy się zmieni. To faktycznie nie są chłopcy z x-factor, ale nie mogą nimi być wciąż, bo kto się zmienia?
    Wytwórnia. Tu się zgadzam, coraz więcej jest wyreżyserowane. Ale nie mamy pewności, bo mogli się po prostu zmienić. Taka cena sławy.
    Szkoda, że kończysz pisać, bo przyjemnie się to czytało.
    Pozdrawia, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą.
    Świetnie pisałeś i z przyjemnością, zawsze oczekiwałam nowych notek.
    Co doi zmiany chłopców z 1D- to masz rację z 100%. Zmienili się i na pewno nie najlepsze. Można to zrzucić na to, że dojrzali. Lecz tak na prawdę, wszystko co robią to jest kierowane przez wytwórnię.
    Szkoda, że już nie będziesz pisać..
    Dobra bez sensu już piszę;D
    Pozdrawiam. ;D

    Gabi x DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama już przestaję być ich fanką. To przykre, bo wielbiłam ich przez ponad 6 miesięcy. Po prostu coś się z nimi dzieje. Wytwórnia - najprawdopodobniej dlatego są tacy. Albo po prostu się zmienili na zadufane w sobie gwiazdy.
    Szkoda, że nie będziesz już pisał. Może nie komentowałam cały czas ale dlatego, że nie wiedziałam co mam napisać. Przyjemnie wszystko się czytało. Twoje jedno - party były znakomite. Może na koniec dodałbyś jeszcze jakiś jeden? Dobra nie rozpisuję się. Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożegnalny jednopart...? Hmm. Mam jeden w zapasie. Ale nie wiem, czy go wrzucać. Jest dość... hm, osobisty.

      Usuń
    2. To twój wybór. Bardzo chciałabym przeczytać choć jeszcze jeden jednopart twojego autorstwa.

      Usuń
    3. http://bluesummerluvin.blogspot.com/

      Pierwsza część.

      Usuń
    4. dziękuję <3

      Usuń
  9. Sama swoją przygodę z nim zaczęłam niecałe 9 miesięcy temu. Polubiłam ich z talent, jaki nie wątpliwie posiadają do tej pory. Ale niestety, charakter też jest czymś ważnym. A z tego co widzę, w ich przypadku zmienia się on w masakrycznie szybkim tempie. To nie są już Ci sami chłopcy, co wcześniej. Nie chcę pisać tutaj tego co uważam, ponieważ, Ty napisałeś to zupełnie lepiej. Wiem, że to dziwne, ale moje zainteresowanie nimi stopniowo spada. Cóż więcej. Chyba o "fankach" się nie będę wypowiadać, bo szkoda mojego czasu. Chyba, każdy kto się nimi interesuje, słyszał o zamieszaniu, jakie wywołało zdjęcie [podobnież] ręki Louis'a na którym widniał pokazany środkowy palec. Cały twitter dosłownie huczał. I w tamtym momencie, można było się przekonać kto jest prawdziwym fanem, a kto tylko osobą która go udaje. Jedni go bronili, a drudzy dobijali go jeszcze bardziej, więc...
    Mam nadzieję, że wrócisz do nas i napiszesz jeszcze kilka słów.
    Także, póki co Dziękuję. :)

    Daria.

    OdpowiedzUsuń
  10. A myślałam, że tylko ja odchodzę z fandomu z takich i jeszcze innych przyczyn. Tak jest, odchodzę. Dalej lubię One Direction, ale nie mogę nazywać się Directioners (tak, Directioners, sugerując się innymi słodkimi fankami), bo nie lubię WMYB, nie mam płyty, nie wypisuję pod każdym zdjęciem "ruchałabym" itd. i wiele innych powodów. Maćku, masz rację, chłopcy stali się sztuczni. Zaczęli się upodabniać do innych boybandów, stracili "to coś" co mieli w X-Factor. Co ich zmieniło? Nie wnikam. Razem z nimi zmienili się też fani. Ktoś w 1Dfamily ma swoje zdanie- spierdalać. A i jeszcze jedno, ja, w przeciwieństwie do innych, rozmawiałam z hejterami. Starałam się dowiedzieć, dlaczego tak bardzo nie lubią 1D, dlaczego się tak zachowują. Directioners to nie pasowało...
    Tak więc, ja też żegnam, może kiedyś wrócę, jak wszystko wróci do normy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest mi strasznie smutno ;( Tracimy wspaniałego Directionera ;( Jednak ja też zauważyłam to co ty ;( Chłopcy których pokochałam nie są już tymi samymi chłopcami ;( Już jakiś czas temu zaczęłam się od nich odsuwać ... Oprócz nich mam jeszcze kilku idoli :D Ostatnio jeden z nich wbiegł przed kamery bijąc się z kolegą ;D Rozbawił mnie ten widok jednak po chwili zrobiło mi się strasznie smutno. 1D już sobie na to nie pozwalają :( Nie ma już Video Diary, twitcamów... ich zainteresowanie fanami jest minimalne ;( Nawet Liam który zawsze miał dla nas czas, stracił go.. :<
    Strasznie się rozpisałam:) Bardzo przepraszam.. :) Będę tęsknić za twoim tokiem myślenia, twoimi opowiadaniami, twoją szczerością :(( Życzę ci udanego urlopu... :D Zazdroszczę ;((

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety masz racje. Chłopcy już nie są tymi samymi chłoptasiami z czasów x-factora. Nie uśmiechają się już i jakoś tak ich trochę ubywa... Ale wiadomo-dorastają więc trzeba się pogodzić z tymi ciągłymi zmianami.
    Blog był fajny,szkoda że to już koniec :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, szkoda, lubiłam te mądre wypowiedzi. To na koniec chciałabym podziękować Ci za dotychczasowe prowadzenie tego bloga. Dzięki Tobie wiem, że istnieją jeszcze normalni, inteligentni ludzie. A już traciłam wiarę w dzisiejszą ludzkość. Dziękuję. Trzymaj się. xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Ze względu na to, że pisze tutaj za pomocą telefonu, nie dam rady rozpisać na tyle, ile moje poprzedniczki.
    Powiem tak- przez to całe wyreżyserowane życie One Direction traci fanów, a wytwórnia nie zdaje sobie sprawy z tego, dlaczego chłopcy mają tyle fanów. I nie, nie są to niemądre 10-letnie dziewczynki. Pewnie ci niezbyt rozgarnięci szefowie myślą, że my, Directionerzy, "lecimy" tylko na to, że mają ładne buźki. To sie sprowadza do żeńskiej części, co do męskiej... Nie mam wytłumaczenia. W każdym bądź razie, nie wiedzą, że kochamy ich za to, jacy są naprawdę. Za to, że naprawdę nie mają porządnie poukładane w głowach. Zresztą, po co mam marnować czas? Przykro mi, że tracimy Directionera. A takich to ze świecą szukać. Miejmy nadzieję, że powrócą prawdziwi członkowie 1D i to w wielkim stylu!
    Czekamy na powrót prawdziwych Directionerów. Pozdrawiam, Julia.
    @iKissedHazza

    OdpowiedzUsuń
  15. Ze względu na to, że pisze tutaj za pomocą telefonu, nie dam rady rozpisać na tyle, ile moje poprzedniczki.
    Powiem tak- przez to całe wyreżyserowane życie One Direction traci fanów, a wytwórnia nie zdaje sobie sprawy z tego, dlaczego chłopcy mają tyle fanów. I nie, nie są to niemądre 10-letnie dziewczynki. Pewnie ci niezbyt rozgarnięci szefowie myślą, że my, Directionerzy, "lecimy" tylko na to, że mają ładne buźki. To sie sprowadza do żeńskiej części, co do męskiej... Nie mam wytłumaczenia. W każdym bądź razie, nie wiedzą, że kochamy ich za to, jacy są naprawdę. Za to, że naprawdę nie mają porządnie poukładane w głowach. Zresztą, po co mam marnować czas? Przykro mi, że tracimy Directionera. A takich to ze świecą szukać. Miejmy nadzieję, że powrócą prawdziwi członkowie 1D i to w wielkim stylu!
    Czekamy na powrót prawdziwych Directionerów. Pozdrawiam, Julia.
    @iKissedHazza

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę to przyznać... Masz rację. I choć nie jestem ich fanką od samego początku też zauważyłam zmianę w ich zachowaniu... Chyba tylko na koncertach są naprawdę sobą. A może im każą robić z siebie debili? Tak. Napisałam debili. Ale ja kocham ich właśnie za to, że zachowują się tak, jak chcą ( o ile tak jak już wspomniałam na koncertach są sobą...) I niestety. Coraz mniej interesuję się nimi. Nie słucham piosenek. Mało przeglądam takie strony jak "One Direction Polska" na facebook'u... Taka prawda. Ale mam nadzieję, że mi nie przejdzie, bo bycie directionerką naprawdę trochę zmieniło moje życie. I nie mówię, a raczej pisze tak, żeby się podlizać czy coś w tym stylu.
    Trochę się rozpisałam.... A chciałam Ci przede wszystkim podziękować za to, że ta strona istnieje. Podziękować za to, że dzięki tobie nie raz płakałam ze śmiechu.
    No i na koniec, jeśli ta strona przestanie funkcjonować- przykro mi. Będę tęsknić...
    Ale jeśli po przeczytaniu tych wszystkich pozytywnych komentarzy postanowisz to dalej ciągnąć będę Ci bardzo wdzięczna. Myślę, że nie tylko ja. Wiem. Może to wszystko wydawać się bzdurne ale piszę to co myślę.
    Jeszcze raz dziękuje za to co robiłeś.
    Pozdrawiam Madzia xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Fanką jestem. Bede. W tym co piszesz jest sporo prawdy. Ale każdy czasem musi udawać, gwiazdy właściwie cały czas. Hejtują tylko głupie dziesięciolatki lecące na ładne buzie. Nie bedę mówić że mi sienie podobają bo bym skłamała. Ale piosenki, znam lubię i nucę. Bestów nie wrzucałam, przynajmniej nie o nich- to zwyczajna głupota. I mam nadzieję że przynajmniej połowa fanek, napisze to samo.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli to co tu napisałam cię obrazi to przepraszam. Nie wiem nawet czy to przeczytasz, piszę to jednak bo mam nadzieję że osoby podzielające twoje, zdanie przemyślą je. Zdaję sobie sprawę że One Direction nie są już tą samą grupką wariatów co kiedyś. Zmienili się i coraz trudniej jest nam ich kochać. Ale od kiedy miłość jest rzeczą łatwą? Ja wierzę że pomimo tego że się zmienili, w sercu wciąż są tymi samymi ludźmi! Tyle że my zaczynamy się od nich odsuwać przez co nie dajemy im już żadnych powodów by pozostali sobą! Nie tylko wytwórnia i sława ich zmienia ale także my! Zayn powiedział: "Tak długo jak będziecie nas wspierać, my będziemy istnieć". A my co? Odchodzimy nie dając im powodów do istnienia! Ja zawsze będę Directioners! Bo wiem że chłopcy których pokochałam wciąż nimi są. Uwielbiają szaleństwo i wygłupy, kochają swoich fanów. Nie wiem jak długo zespół będzie istniał! Ale wiem że kiedy będę miała 40 lat i usłyszę w radiu głos spikera zapowiadający "stary przebój" specjalnie dla nas, w moim oku zakręci się łza! Że będę śpiewać razem z nimi jak za dawnych lat, bo moja miłość do nich jest wieczna! Amen!

    OdpowiedzUsuń
  19. W sumie cieszę się, że wreszcie napisałeś. Już kilka tygodni temu straciłam nadzieję, że zobaczę jeszcze jakikolwiek wpis na tym blogu. Ale zobaczyłam, przeczytałam. Musze powiedzieć, że mam bardzo podobne zdanie do Ciebie na ten temat. Ostatnio One Direction stali się dla mnie normalnym, nudnym zespołem. Sporadycznie słucham ich piosenek, mam świadomość, że to inny zespół. Kompletnie zepsuty przez choreografów,reżyserów ich zachowania, Bóg wie kogo jeszcze. To nie są ci sami wokaliści co na początku swojej kariery. Nie ma w nich radości z życia, odrobiny zabawy, humoru. Podobają mi się ich głosy, ale to niestety co innego. Lubie ich piosenki, lubie ten zespół, ale mam świadomość, że dawne 1D nie powróci.
    Areska

    OdpowiedzUsuń
  20. Popieram dokładnie wszystko co tu napisałeś i niestety też z przykrością przyznaje, że kończę z 1D. Aczkolwiek będzie mi bardzo brakować twoich postów.
    Kończę z One Direction, bo prawda - zmienili się - i to że czasem przesłucham ich piosenki, nie zmieni mojego nastawienia do nich. Dawne 1D nie powróci. Dziękuję za to że prowadziłeś tego bloga, za te opowiadanie, za twoje komentarze, szczere, ale prawdziwe.
    Pozdrawiam,
    ~ Pati ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Maćku, jesteś żałosny. Wy, którzy udzielacie się pod tym postem i przyznajecie mu rację, też jesteście żałośni. Wszyscy, co do jednego. Jak z dnia na dzień można przestać być Directionerem/ką? Pytam się, jak?! Ty, sam nadawałeś miano Directioners (nie mów, że nie, zwracałeś się tak do mnie w poprzednich notkach), twierdziłeś że jesteś od nas lepszy, "Polski Daddy Directioner"? No błagam..! Directioners jest się od zawsze - na zawsze, a nie na chwilę. Zmienili się? Do jasnej Anielki, oni są sławni, nie mają tak beztroskiego życia jak my! Sława, pieniądze, fani - okej. Ale z tym wiążą się wielkie odpowiedzialności i obowiązki! Muszą stosować się do zasad menagerów, czy do Bóg wie czego, zrozumcie. A może po prostu dorośli? Weźcie to pod uwagę, nie mają już po paręnaście lat, są pełnoletni, wszyscy. Nie to samo One Direction? Jak to nie?! To nadal ten sam Niall, słodki, kochany, zabawny, momentami głupkowaty, grający na gitarze Irlandczyk z rozbrajającym śmiechem i obsesją na punkcie jedzenia. To nadal ten sam opiekuńczy, kochany, romantyczny Liam, który boi się łyżeczek i kocha Toy Story. To nadal ten sam zielonooki, przystojny, zabawny, czasem beszczelny Harry, który kocha koty. To nadal ten sam zabawny, zwariowany, pełen życia, kochający marchewki Louis. To nadal ten sam bojący się pływać, nie umiejący tańczyć, z obsesją na punkcie wyglądu, kochający tatuaże i bejsbolówki Zayn.
    "Teraz tylko trasy, koncerty, próby. Nic więcej. Fani? Istnieją, owszem, ale tylko jako falujący tłum w hali koncertowej." - Boże, widzisz i nie grzmisz! To jeden z najpopularniejszych zespołów na świecie, czy to naprawdę takie zdumiewające, że mają trasy, koncerty i próby!? Fani to tylko falujący tłum na hali? Co parę minut można zobaczyć nowe zdjęcia, które chłopcy robią sobie z fankami. Czy to nie Zayn, na koncercie - i to wcale nie tak dawno, nie podszedł do małej fanki i nie zrobił sobie z nią zdjęcia?! NA KONCERCIE, powtarzam.
    "Ja nie widzę już tej piątki kochanych chłopaków, którzy są walnięci do granic możliwości." - To gdzie masz oczy? Proponuję udać się do okulisty, to może być coś poważnego. Wiesz, widać właśnie, jak się tym wszystkim interesowałeś. Ile koncertów oglądnąłeś? 0? Tak myślałam. Pooglądaj sobie parę, to zobaczysz, jacy to oni nie są walnięci.

    Pozdrawiam wszystkich pseudo-fanów One Direction, cieszymy się, że jest was coraz mniej i teraz w naszej rodzinie, zostają tylko True Directioners.
    Inka (dla drogiego Maćka, skrót od imienia: Paulina-Paulinka-Inka) xx (:

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Co do Lou owszem zmienił się tylko jesteś pytanie czy w tak krótkim czasie można tak bardzo dojrzeć otóz napewno Nie .Zawsze temu zaprzeczał chciał być wiecznie młody spontaniczny i nigdy nie dorastającym chłopakiem , nietwierdze że Elka jest temu winna poprostu uważam że pokazuje mu świat z poważnej strony tylko co jest fajnego w byciu dorosłym szczerze niewiem !!!! Kiedyś był inny przeprazam nie tyle co kiedyś jak może jeszcze ok 3-4 msc. temu .Teraz temat Larry'ego Harry może też dojrzał a może przynajmniej dojrzał niewiem ma teraz kolejną dziewczyne może nie chce jej stracić tak jak Lou Elke ale nierozumiem jak można postawić komuś ultimatu wiedząc że tej osobie zależy tak samo na czymś czyżby Elka nie mogła tego przeboleć i namawiała Lou achhhh To jest mega zakręcone on tylko wie jeden o co w tym chodzi a my możemy tylko snuć domysły , chodź też źle postępujemy bo LEKKO hejtujemy Elke to zobaczcie na Daniell i Lima oni się poprostu kochają i praktycznie rzadko ją nie lubią tylko pozostaje pytanie czemu ??? Otóż wszyscy twierdzą że Elka zmienia Louis'a . a Daniell uwielbiają może dlatego że nawet bez Liama była mega rozpoznawalna . a Eleanor została rozchwytywana przez związek z Lou a jego tamta dziewczyna Hannah była o niebo lepsza A WIECIE DLACZEGO BO BYŁA Z NIM Z MIŁÓSCI PRZED JEGO SŁAWĄ i może mu też troche sodówa uderzyła do głowy BO MOŻE CHCIAŁ MIEC LEPSZĄ a wyszło na to że nikt przktycznie jej nie lubi :-) !!!.-.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Elżul to zwykła suka, która leci tylko i wyłącznie na jego kase. pokażcie mi ich zjęcia, które nie są w sklepie, kawiarki, przy bankomacie, albo gdzieś, za co Loui również musiałby płacić. Nie ma takich zdjęć! Zawsze, każde nowe ichh zdjęcia są robione w sklepach i widać tam Elżula, obładowanego torbami, Louiego z resztą też. Tęsknie, za chwilami Larryego, nie tylko dlatego, ze chcialabym zeby to byla prawda, ale tez dlatego, ze Loui byl wtedy szczesliwy, usmiechal sie, byl szalony. a teraz? co sie z nim kurwa stalo?! ani Niall, ani Liam, ani Hazz, ani Zayn sie nie zmienili, a Lou?! On, ktory mowil ze nie chce dorastac, no sorry. jakbym mogla, spalila bym Elżula i z wielka satysfakcja patrzzyla na jej cierpienie, amen :d

      Usuń
  24. Chłopcy się trochę zmienili, to prawda. Ale każdy się zmienia, widzę to nawet po sobie. Rozumiem Maćku twoje zdanie, 1D nie jest już tym samym zespołem, ale poza wytwórnią i koncertami są tymi samymi chłopakami umieją się bawić i cieszyć życiem. Najbardziej z tego co tu przeczytałam bolą mnie te wszystkie komentarze. NIKT, nie potrafił sam napisać co tak na prawdę myśli o chłopcach, dopiero kiedy ty napisałeś post, tabuny ludzi, które wcześniej deklarowały się jako wieczni True Directioners napisały, że to nie jest to samo. Poszły się poddać. Już nie czekają na koncert w Polsce? To tyle? Taka gra, raz lubimy 1D, a za miesiąc czy 2 już nie? Jest mi PRZYKRO, że tak wiele osób kończy swoją przygodę z tym świetnym zespołem.
    Pisałam to ze łzami w oczach i mam nadzieję, że moja miłość tak szybko się nie wypali. ;')

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale mi spieprzyłaś humor, dziewczyno która odpowiedziałaś na dwa komentarze wyżej.
    Chryste... Naprawdę? Jesteś tak głupia czy tylko udajesz?
    Myślisz, że Liam nie zabiera Danielle na zakupy?, nie kupuję jej prezentów, ciuchów ani innych pierdół?
    "Bo Elżul to zwykła suka, która leci tylko i wyłącznie na jego kase" - o Matko... a skąd możesz to wiedzieć? Dobrze, może i były zdjęcia jak są na zakupach, ale przepraszam bardzo do, cholery jasnej zdjęcia z lotniska też są, a nie wydaję mi się aby Louis musiał kupować Eleanor rzeczy nawet tam.
    On sam powiedział, że kocha Elkę i jest to poważny związek ale ty kuźwa i tak nie rozumiesz.
    Hejtuj Eleanor! Myśl, że Louis cię pokocha!
    Czyżbyś działała w ten sposób?.
    Tak, to prawda. Powiedział, że "Chcę być wiecznie młody" ale przecież nie jest głupi i SAM wiedział, że kiedyś się zmieni.
    "Nie uśmiecha się teraz" - Jezu Chryste... uśmiecha się, tylko nie zawsze udaję się zrobić zdjęcie akurat podczas uśmiechania się innej osoby.
    Larry, Larry, Larry. "true directioner" powinna wiedzieć, że to był BROMANCE a nie romans.
    Nie dziwię się, że rodzina Lou powiedziała, że wcale nie bawi ich to wszystko bo sama byłabym zniesmaczona gdybym na każdym kroku widziała Louis'a i Harry'ego w rolach gejów.
    Ja z wielką satysfakcją patrzyłabym na to jak wyciągają ci mózg przez nos, bo najwyraźniej nie jest ci potrzebny skoro nie umiesz z niego korzystać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże, kochanie, teraz to Ty spieprzyłaś humor mi. Wielka Calderis (czy jakoś tak, nie wiem jak, i chuj obchodzi mnie to, jak się pisze) się znalazła, tak? No proszę Cię, jesteś żałosna. Owszem, masz rację, Liam i Danielle chodzą razem na zakupy, niestety paparazzi czy fanki chyba jakimś sposobem to przegapiają, a to pech! Co do zdjęć z lotniska, czy parku - okej, są.. Ale to jest jedno zdjęcie na miliard innych, tych w sklepie etc. Wytłumacz mi, dlaczego Elżul zawsze ze spotkania z Boo wraca cała obładowana torbami? No kurde. Powiedz mi też za co ludzie followują Elke na twitterze? Za to, że pracuje w sklepie? O kurde! No tak, ona to jednak jest niesamowita! Ja rozumiem - być fanką Perrie czy Danielle? Okej. Bo one same do czegoś doszły, same doszły do sławy, bez pomocy chłopców tylko talentem! Nie hejtuje Eleanor, bo myślę że Lou mnie pokocha. Wiem, że nie, nawet nie chcę. To, że jestem fanką to nie znaczy że jestem psychofanką - a różnica jest spora, tak? ;) Ja chcę żeby Lou miał dziewczynę, żeby był szczęśliwy.. np taka Hannah, była świetna! Do niej nie miałabym nic. Tu nie chodzi o mnie, tylko o Elżula i tyle. Nie zmienisz mojego podejścia, udając że coś wiesz. + Nie mów, że nie jestem True, wolę hejtować Elkę niż nazywać się "Calderis" i życzyć Harryemu śmierci. Ja nie jestem fanką Eleanor, tylko One Direction. To nie jej muzykę kocham, tylko ich. Więc głęboko w poważaniu mam tą dziewczynę. Niech sobie będzie, tylko niech nie zmienia Louisa! Wiesz, Loui obiecał mamie Harryego, że nigdy go nie zostawi, że będzie się nim opiekować, a tu co? Wiesz, Louis nawet juz nie wygląda jak Louis, nawet się tak nie ubiera. Ona go zmienia, na gorsze, to wszystko jest takie sztuczne. Niech będzie szczęśliwy, ale ja żałuję że nie ma juz tego kochanego, roześmianego, pozytywnego Tomlinsona, który był kiedyś.

      Usuń
  26. Każda historia ma kiedyś swój koniec. Ta właśnie się skończyła, chociaż mam nadzieję, że będzie jej chociaż krótka kontynuacja. Można by rzec "I żyli długo i szczęśliwie", ale nie wiem, czy to określenie będzie jak najbardziej trafne. Dużo osób (w tym i ja) zapamięta sobie ten blog jako coś miłego, śmiesznego i dobrego. Lecz na pewno będzie grono ludzi, którzy to nic nie robią, tylko siedzą i czytają czyjeś notki, a jak ktoś z tym kończy (mam na myśli oczywiście Ciebie), to narzekają i przeklinają samego Boga. Jedyne co mogę jeszcze do tego wszystkiego dodać, to słowa iż wezmę się za czytanie drugiego bloga, którego adres podałeś w odpowiedzi na jeden z poprzednich komentarzy. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu,
    Angela.

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam.
    Ostatnio także zauważyłam tę 'zmianę' u chłopców. Jednak musisz pamiętać, że to nie ich wina. Racja, mogą zmienić wytwórnię, ale wiele na tym stracą. Nie śmię twierdzić, że robią to tylko dla pieniędzy, ale "skoro już mają, to tego nie zostawią". W głębi duszy nadal czuję, że to moi chłopcy. To nadal jest ta piątka Debili przez których straciłam masę pieniędzy na SMSy podczas X-Factor. To nadal Ci chłopcy na schodach. Ci chłopcy od "She`s mine", "I would be a birthday cake", "I like girls who eat carrots" & "Hi. We. Are. One. Direction. Yaay!". I nie, nie wmawiam sobie tego wszystkiego. Nie patrzę na to, co chcę ujrzeć. Stwierdzam fakty. Niestety, trzeba także przyznać, że chłopcy się sprzedali. Ale tak to jest w Show-Biznesie. 'Gwiazdy' się zmieniają. Niektórzy przez sławę i pieniądze, zaś inni nie mają wyboru - "Podpisałem kontrakt, więc muszę robić to co mi każą". Ten drugi, to przypadek Naszych chłopców. Jednak mimo faktu, że się sprzedali, nadal powinniśmy ich wspierać. Thank God, że sława nie uderzyła im jeszcze do głowy! 'Zostawiasz' chłopców kiedy potrzebują największej pomocy. Nie mam zielonego pojęcia, czy uda nam się ich odzyskać. Ale nie poddam się. Nie mogę pozwolić na to, aby jakaś głupia wytwórnia popsuła mi pięciu chłopców, którzy mi uratowali życie (długa historia). Jestem im w chuj wdzięczna, bo gdyby nie oni, nie wiem czy bym to teraz pisała. Czy w ogóle byłabym na tym świecie.
    Teraz, Maćku, proszę Cię, abyś zastanowił się nad tym, co chcesz zrobić. Sądzę, że powinieneś nam pomóc. Nam, oraz chłopcom. Bez Naszej pomocy oni nie będą sobą. Będą się bać bycia sobą. Chcesz tego? Jeśli Ci wszystko jedno, to droga wolna. Jednak błagam, zastanów się.

    OdpowiedzUsuń